Nieszczęście było blisko

1587
wyświetlenia

Grześ Piguła przyszedł na świat 11 marca jest synem ostrowickiego radnego Jacka Piguły oraz jego żony Małgorzaty. Mały Grześ to siódme dziecko Państwa Jacka i Małgorzaty. O tym, że rodzina radnego spodziewa się kolejnego potomka wiedziało niewiele osób nawet z najbliższego otoczenia. Przyjście na świat Grzesia miało szczęśliwy finał. Jednak sprawy mogły przybrać inny, bardzo zły obrót…

Gdyby nie szereg zbiegów okoliczności jak podkreślają świeżo upieczeni rodzice, wręcz wzorowa postawa personelu słupeckiego szpitala, zamiast ogromnego szczęścia mielibyśmy do czynienia z dramatem gdyż życie zarówno pani Małgorzaty jak i małego Grzesia były zagrożone.

Szczęśliwi rodzice wraz z swoją najmłodszą pociechą– Ja  w tamtej chwili nawet nie zdawałam sobie sprawy jak to wszystko mogło się źle skończyć. Gdybym nie była już w szpitalu i gdyby nie znakomita, profesjonalna praca personelu, za którą wraz z całą rodziną pragnę podziękować, najprawdopodobniej Grzesia nie byłoby z nami i nie wiadomo czy mnie też – mówi nam pani Małgorzata.

Rodzina państwa Piguła przechodziła naprawdę ciężkie chwilę. Całe szczęście wszystko zakończyło się dobrze. Przez ten ciężki okres rodzina Jacka i Małgorzaty nie pozostawała sama.

-Pomagało nam wiele osób, wykazali się ogromnym sercem i okazali się prawdziwymi przyjaciółmi. Nie chcę wymieniać nikogo z imienia i nazwiska, bo to mogłoby przynieść inny niż zakładany przeze mnie rezultat. Wszystkim tym ludziom, którzy pomogli nam w jakikolwiek sposób w trakcie ciąży żony a także już po szczęśliwym jej rozwiązaniu pragnę złożyć olbrzymie podziękowania. Jesteśmy Wam ogromnie wdzięczni i nigdy o tej pomocy nie zapomnimy – powiedział świeżo upieczony ojciec.

Panu Jackowi i Pani Małgorzacie składamy najserdeczniejsze życzenia w związku z narodzinami kolejnego potomka a całej rodzinie zdrowia, szczęścia i wszelkiej dobroci.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ