Witajcie!

2185
wyświetlenia

„My mission is completed” oznajmił mi kilka tygodni temu były już naczelny Głosu Słupcy Michał Grzeszczak.

IMG_3346

Wypełniłam odpowiednie dokumenty w konińskim sądzie, oświadczyłam, że jestem niekarana i posiadam pełnię praw publicznych i fiuuuu poszło.
Michał Grzeszczak nie żegna się oczywiście z tytułem, pozostaje przecież właścicielem spółki, która wydaje Głos Słupcy.
Przede mną nie lada wyzwanie. Jesteśmy na rynku już dwa lata, wciąż się rozwijamy. Nasza agencja reklamowa „Cessans” pracuje pełną parą, oklejamy auta, robimy kroniki, drukujemy, malujemy, doradzamy, wyklejamy. A w wolnych chwilach robimy gazetę :))
Ciesze się i dziękuję Michałowi, że obdarzył mnie takim zaufaniem. Widać, wierzy, że podołam a ja bardzo nie chcę go zawieść. Dlatego już wkrótce zaskoczymy Państwa po raz kolejny. Rzuciliśmy się na głęboką wodę ale jesteśmy dobrej myśli bo na sukces pracujemy zespołowo. Państwo, nasi Czytelnicy są bardzo wymagający i nieprzewidywalni. Ale my jesteśmy elastyczni więc bacznie Państwa obserwujemy, słuchamy, przyjmujemy słowa krytyki, chcąc za Państwem nadążyć.
Na razie marzenia o gazecie bez nieszczęść, wypadków, zaglądania ludziom na podwórka muszę odłożyć na półkę. Takie czasy. Teraz skupiamy się na nowym pionierskim projekcie, który mam nadzieję, na stałe zagości w Państwa domach. Nasz dziennikarz Filip Muszyński twierdzi, że mam problem z pisaniem otwartych tekstów, bo za bardzo są rozemocjonowane i  nie dla każdego mogą być zrozumiałe. W tym momencie muszę przyznać mu rację i tym zakończę swój pierwszy wstępniak.
Naszym czytelnikom mówię więc witajcie, naszym dotychczasowym klientom mówię dziękuję a nowych zapraszam. Pracownikom Głosu Słupcy i agencji reklamowej Cessans także dziękuję za pomoc i wsparcie a teraz mówię DO PRACY!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ