VI Regaty Grand Prix Jeziora Powidzkiego 2017, organizowane przez Hotel Moran w Ostrowie jak dotąd miały najwyższą frekwencję. Do udziału w rywalizacji zgłosiło się 40 jachtów co jest jak do tej pory największą liczbą zgłoszeń. Regaty zostały przeprowadzone w klasach T1, T2, T3, Open, Otwartokabinowe Do 6 m, Trias. Odbyły się cztery wyścigi.
Warunki pogodowe jak twierdził pomocnik sędziego Karolina Wilczewska były idealne. Wiatr przez pierwsze trzy wyścigi miał 2-3 w porywach do 4 w skali B. Jachty startowały w czterech grupach – T1, T2; Open; Otwartopokładowe do 6 m i Omega; Trias.
Pierwszy wyścig rozpoczął się około 11.00 i wzbudził najwięcej emocji wśród uczestników. Głównie z powodu kolizji, która miała miejsce tuż po starcie trzeciej grupy. Czekający na swoja kolej Trias Windbrandt nie zauważył będącego jeszcze na linii startowej Megalomaniaca z klasy T3 i uderzył go dziobem w rufę niszcząc mu ster. Megalomaniac w ten sposób został wyeliminowany z rywalizacji z przyczyn technicznych i odholowany przez WOPR na przystań. Tego rodzaju kolizje zdarzają się niezwykle rzadko podczas regat. Pięknym był fakt ze w członkiem załogi Triasa była Anna Sabok -Rzepka, małżonka sternika Krzysztofa Rzepki z Megalomaniaca. Małżeństwo po regatach absolutnie nie było skonfliktowane, co świadczy o tym, że rywalizacje regatowe łączą a nie dzielą ludzi.
Efektem kolizji była decyzja sędziego Jacka Smuszkiewicza o wstrzymaniu procedury startowej klasy Trias i opóźnieniu startu. Do końca trzeciego warunki pogodowe były niezmienne. Bardzo ciekawa była rywalizacja w klasie T3 pomiędzy jachtami Focusem a Neja&Rychu. Najstarsi uczestnicy regat twierdzą, że jest to rywalizacja odwieczna i ma już w lokalnym środowisku żeglarskim swoja legendę. W klasie T3 bezkonkurencyjnym okazał się Jacht Tańcząca z Falami Mirosława Czecha.
W czwartym wyścigu pogoda nagle się zmieniła. Pojawiły się chmury a wiatr stał się silniejszy do 4 stopni w skali B. W związku z tym sędzia zadecydował, że w ostatnim wyścigu będzie tylko jedno okrążenie.
Po zakończonych regatach około 18.00 wiatr całkowicie zaniknął. Panowie i sponsorzy z Grupy Partner wykazali się dużym humanitaryzmem i powiązane ze sobą jachty, które nie miały silników rozwieźli do swoich portów na terenie całego jeziora. Wdzięczność uczestników była ogromna.
Wspólne Żeglowanie może być jak miłość
W Grand Prix Jeziora Powidzkiego obok żeglarzy, którzy mają na swoim koncie poważne osiągnięcia sportowe jak tytuły Mistrzów Polski uczestniczą pasjonaci, dla których ta impreza ma ogromne znaczenie sentymentalne. W tegorocznym Grand Prix od początku uczestniczy małżeństwo Kamilla i Robert Pona. Skromni ludzie, którzy rywalizację w regatach traktują jako wspaniałą możliwość przebywana ze sobą. Zgodzili się opowiedzieć trochę o sobie.
Sprawiacie wrażenie zgodnego i dobrego małżeństwa. Uprawiacie żeglarstwo od poczatku jak zaczęliście być razem?
Kamilla: Pływamy razem od około 10 lat ale nieregularnie. Robert ma patent żeglarski, ja na łodzi się podporządkowuję. To jest ten jedyny moment.
Robert: Początek mojego pływania to była nauka u Krzyska Śliwickiego. Ma szkołę żeglarska koło „Dzikiej Plaży” w Powidzu. On mnie nauczył żeglować. Pamiętam, że pierwsze sezony to był niewypał. Z nim to było żeglowanie rekreacyjne. Ale mam u siebie w pracy zawody żeglarskie i tam na omegach nabrałem trochę ogłady regatowej.
Macie własny jacht?
Robert: Nie. Mamy służbową łódź. Jestem żołnierzem i my mamy swoje jachty na Jeziorze Powidzkim. To są Rykoszety. Każdy żołnierz może z nich skorzystać.
Całe wakacje spędzacie pływając razem? To jest taka wasza forma dobrego spędzania czasu?
Kamilla: Od wielu lat spędzamy całe wakacje w Powidzu. Znajomi z Poznania nazwali nas ostatnio „Powidzo – maniakami”.
Robert: Od roku mamy też dom w Powidzu.
Na jachcie wyglądacie na szczęśliwa parę.
Robert: I chyba tak jest. Dotarliśmy się na tej łódce. Kiedyś było gorzej. Jakoś było więcej spięć. Teraz wiemy o co chodzi. Nawet nie musimy sobie wydawać poleceń. Każdy wie co ma robić.
Braliście kiedyś udział poza tymi regatami w Powidzu w zawodach w Polsce, gdzie zdobyliście nagrodę?
Robert: Razem nie. W tym roku startowałem na Zalewie Zegrzyńskim w wojskowych regionalnych mistrzostwach świata. To było na jachtach Sigma 650. Było 6 biegów i ludzie z całego świata. Wygrali Brazylijczycy. Ja zawsze byłem pod koniec stawki. W jednym z biegów zająłem 3 miejsce. Wszyscy byli w szoku. Mistrzowie świata, olimpijscy, a tu trzecie miejsce. Raz mi się udało. Ale mamy dwa razy w roku mistrzostwa sił powietrznych. Tam niestety nie mogę zabrać małżonki.
Co was pokusiło, żeby zamieszkać w Powidzu? Mieszkacie na stałe w Poznaniu ale większość czasu jesteście w tutaj.
Robert: 11 lat temu sprowadziliśmy się do Poznania. Ja się ogólnie zajmuję sportem w wojsku. Musiałem zorganizować Mistrzostwa Wojska Polskiego w żeglarstwie. Zrobiłem to służbowo. Nie rozumiałem ani tych szant, ani pływania. Nie ciągnęło mnie. Po roku znajomi namówili mnie, żebym zrobił patent. Po w drugim dniu siedząc na Rykoszecie popatrzyłem na tych 4 facetów, że mam 2 tygodnie z nimi spędzić pomyślałem, że dostane na głowę. Masakra. Ale zawiał wiatr, dostałem rumpel do ręki, poczułem, że coś się dzieje, adrenalina, zaczęło się coś we mnie przełamywać. I tak z roku na rok, coraz bardziej. A teraz z żoną, tak się wkręciliśmy, że na Grand Prix Jeziora Powidzkiego jesteśmy w każdym tygodniu.
Jak to się stało, że zaczęliście większość życia spędzać w Powidzu?
Robert: Na początku przyjeżdżaliśmy tutaj tylko na wakacje. Nie znudziło nam się i postanowiliśmy wybudować tutaj dom. Teraz to jest według mnie najlepsza nasza inwestycja. Każdy weekend spędzamy tutaj, a na co dzień w Poznaniu. Kamila pracuje w Poznaniu, a ja w Bydgoszczy.
A waszej córce odpowiada, że praktycznie z Poznania przenieśliście się do Powidza?
Kamilla: Wyjeżdżamy z Natalką w wiele miejsc ale jest już nastawiona, że wakacje są tutaj. Ona wyjeżdża na różne obozy ale jest tutaj z nami od 2 roku swojego życia więc zna Powidz jak własną kieszeń.
Co wam się najbardziej podoba w uczestnictwie regatach jako osoba, które ewidentnie nie maja w sobie spiny ku medalom?
Kamilla: Mamy możliwość spędzania czasu wolnego ze sobą. Z racji wykonywanych zawodów mamy mało czasu dla siebie. Mamy takie a nie inne, odpowiedzialne stanowiska. Ja jestem dyrektorem Szkoły Sportowej nr 51.
Ale co jest ważne dla was w tych konkretnych regatach i rywalizacji? Co was w tym kręci?
Kamilla: Pozwala nam to odreagować wszystkie napięcia z całego tygodnia. Pomimo, że to też jest rekreacja, to jednak jesteś skupiony na wygraniu. Inne sprawy odchodzą.
Robert: Tutaj jak masz dużo spraw na głowie a nagle wchodzisz na łódkę i musisz się ścigać, wyłączasz się. Myślenie o pracy odchodzi na bok. Myślisz tylko żeglowaniu. I to jest fajne. A gdyby to było zwykłe pływanie rekreacyjne to byśmy siedzieli i rozmawiali albo o pracy albo o jakichś problemach.
Wnioskuję z waszych wypowiedzi, że dopóki Grand Prix Jeziora Powidzkiego nie upadnie będziecie w nim uczestniczyć zawsze?
Robert: Kurcze! Mam nadzieje, że dopóki Grupa Partner będzie istniała wszystko będzie dobrze. Sponsor musi być. Sam jestem wiceprezesem lekkoatletycznego klubu sportowego „Zawisza Bydgoszcz”. Wiem, że bez sponsorów sport nie istnieje.
Czyli to jest dla was obojga istotne że Regaty Grand Prix Jeziora Powidzkiego są?
Robert: Dla mnie to jest tak, że trudno by mi się było odnaleźć gdyby tego nie było. Z tygodnia na tydzień patrzymy gdzie są regaty i można powiedzieć, że stało się to częścią naszego życia.
Piotr Strumyk Stróżyk
Na koniec podajemy wyniki VI Regat Grand Prix Jeziora Powidzkiego:
Open
1. Dauble Dip – Piotr Woźniak, Hubert Wojciński
2. Fliper – Sławomir Blaszka, Piotr Maliński, Miłosz Maliński
3. Top Kat – Przemysław Głuszak, Patrycja Głuszak
4. Ina W – Jerzy Wąs, Jadwiga Wąs,
5. Omega Ciemny Zieleń 11 – Andrzej Kwapiszewski, Mieczysław Korzeniowski, Andrzej Ciechacki,
6. Maciejka – Grzegorz Świerczyński, Karolina Tkacz, Magdalena Ziółkowska
Otwartopokładowe do 6 m
1. Elsa – Marcin Pinczyński, Agnieszka Pińczyńska, Marcin Gajewski
2. ISO 535 – Dominika Wróblewska, Karolina Dziubek
3. Jazon – Anna Stępniewska, Jędrzej Skrzypczak
4. Gosia – Niels Frank, Małgorzata Albińska – Frank
5. Pirat – Wesołowski Jacek, Przemysław Kopczyński
T2
1. Olivia R – Tomasz Feret, Tomasz makowski, Bartosz Mikołajczak
2. Alf – Roman Krzysztof Gatarczyk, Jakub Banasiak
3. Drakkar – Włodzimierz Brajczewski, Tadeusz Wiśniewski
4. Jona Wija – Jarosław Dobrowolski, Adam Morawicz, Aleksander Morawicz
5. Tryton – Michał Ziemski, Bartosz Trawkowski
6. Kari – Łukasz Kaźmierczak, Bartosz Kaźmierczak, Rafał Buśkiewicz.
7. Pyra – Krzysztof Frydrychowski, Julita i Franek Frydrychowscy
8. Diament – Jacek Rzeźnik, Przemysław Welsandt, Rafał Piwowarczyk
T1
1. Jeremi – Remigiusz Chłopocki, Przemysław Piechocki, Anastazja i Danuta Chłopockie
2. Magic Dragon – Sławomir Sękowski, Paweł Kubiczek,BaroszKubiczek, Zofia Sękowska
3. Rykoszet 5 – Robert Pona i Kamilla Pona
4. Grom – Leszek Woliński, Ryszard Stachowiak
5. Rykoszet 3 – Smykowski Wojciech, Janusz Smykowski
6. Rykoszet 6 – Mackowiak Wojciech, Aleksander Wielgus, Robert Śledzik
7. Mysza – Jezierski Paweł, Jezierski Paweł, Barbara Banaszak, Paulina Jezierska
8. Osa – Piotr Walczuk, Piotr Górny
T3
1. Tańczaca z Falami – Mirosław Czech, Karolina Nowicka
2. Neja&Rychu – Emil Derda, Jędrzej Pietrowicz, Sebastian Rulak,
3. Focus 750 – Mariusz Wiśniewski, Szymon Hypki i Jarosław Siepielski
4. Megalomaniac – Krzysztof Rzepka, Adam Kowalczyk, Krzysztof Bobiński
Trias
1. Amigo – Radosław Maciejak, Andrzej Szumiński
2. Jeneva`s – Maciej Potok, Krzysztof Potok, Weronika Potok
3. Maskawa Pol 475 – Monika Grzegorek, Joanna Bednarek, Bartosz Bednarek
4. Windtbrandt – Paweł Brona, Anna Sabok – Rzepka
5. Juno 393 – Ryszard Gryc, Alan Don
6. G 248 – Paweł Grzeszczyk, Krystian Kiełbasa
7. Luźna Wanty 1307 – Marcin Wróblewski, Bartosz Pszeniczka
8. Ombro – Marcin Bartkowiak, Radosław Żminkowski, Emma Żminkowska
9. Janissa 254 – Paweł Pawlicki, Sławomir Słomiński