…ta mała i ta duża można by dopowiedzieć. Rzeczywistość jednak nie zawsze wygląda tak, jakbyśmy tego wszyscy chcieli. Na prośbę naszych Czytelników odbyliśmy podróż po części słupeckiej gminy, by zbadać temat porządku na przystankach autobusowych. Oto efekt tej niezwykłej wycieczki.
W czasie zebrania walnego Ochotniczej Straży Pożarnej w Wilcznej jedna z mieszkanek zabrała głos i zwróciła uwagę na nieporządek, jaki panuje na przystankach autobusowych właśnie w Wilcznej. Okazuje się, że problem dotyczy nie tylko tej miejscowości.
cały materiał w najnowszym wydaniu Głosu Słupcy
Wójt odpowiada
-Przystanki w Wilcznej oba są nowe. Ten obok Państwa Suberskich został zniszczony i ponieśliśmy wielkie koszty, żeby go naprawić. – mówiła wójt Grażyna Kazuś w czasie zebrania walnego w Ochotniczej Straży Pożarnej w Wilcznej. – Przystanki należą do urzędu gminy i nasi pracownicy jeżdżą i sprzątają. Niemniej jednak gdybyśmy wszyscy po sobie sprzątali, wyglądałoby to inaczej. W miarę możliwości, kiedy od kwietnia przychodzą pracownicy publiczni, będą wysyłani między innymi na przystanki, by tam sprzątać. Podkreślam jednak, że musimy także wymagać sami od siebie.
Znają rozkład jazdy na pamięć
Tak wynika z działań wandali, którzy z uporem maniaka dewastują przystanki w Wilcznej. Jeszcze nie tak dawno pisaliśmy o zbitym przystanku, teraz oberwało się rozkładowi jazdy. Być może tutejsi mieszkańcy takiego nie potrzebują i znają na pamięć godziny przyjazdu i odjazdu autobusu. Możemy tylko pozazdrościć tak dobrej pamięci – w czym tkwi ich sekret?