To była pierwsza w tym roku sesja Rady Gminy Strzałkowo, jednak emocjami, które jej towarzyszyły spokojnie można by obdzielić kilka takich posiedzeń. Najwięcej kontrowersji wzbudziła sprawa zmiany miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Choć radni uchwałę przyjęli, głosowanie poprzedziła długa i momentami ostra dyskusja.
Spór dotyczył działki, na której od ponad trzydziestu lat ogródki działkowe uprawiają emerytowani nauczyciele Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Strzałkowie. Kiedy użytkownicy ogródków dowiedzieli się o planach przekształcenia terenu pod budownictwo mieszkaniowe a później jego sprzedaży, stanowczo się temu sprzeciwili. Działkowcy wystosowali w tej sprawie pismo do starosty, zainteresowali nią także radnych gminnych i lokalne media, jednak kulminacja trwającego od kilku tygodni konfliktu nastąpiła właśnie na czwartkowej sesji Rady. Problem w tym, że radni niewiele mogli zrobić, gdyż ziemia ta jest własnością starostwa i to Rada Powiatu zdecyduje czy zostanie ona sprzedana.
Decyzja powiatu, nie Rady Gminy
Jako pierwszy w tej sprawie głos zabrał starosta słupecki Mariusz Roga, który przekonywał radnych, że decyzja o sprzedaży terenu jest autonomiczną decyzją powiatu. – Ta uchwała, którą za chwilę będziecie podejmować w żadnej mierze tej autonomii nie narusza. Mało tego, w żaden sposób nie będzie ona wpływała na to, jakie będzie stanowisko Zarządu Powiatu Słupeckiego. Patrząc jednak na państwa dokonania z przeszłości, po raz kolejny powtórzę, że jesteście doskonałym przykładem samorządu, który podejmuje działania przewidywalne i prorozwojowe. Ten obszar, o który toczy się spór, z całą istniejącą tam infrastrukturą, skierowaliście państwo na rozwój Strzałkowa, budownictwa mieszkaniowego. To jest potencjał, który tworzycie tutaj od wielu lat w bardzo przemyślany sposób i myślę, że tylko i wyłącznie na tym można coś zyskać dla społeczeństwa– mówił do radnych, starosta. Włodarz powiatu dodał również, że decyzja w tej sprawie podjęta została już dwa lata temu a tylko błąd formalny sprawił, że temat wrócił pod obrady Rady Gminy.
Więcej w najnowszym wydaniu Głosu Słupcy