Na nowo w Polsce rozgorzała dyskusja dotycząca używania narkotestów w szkołach. W Wigilię zeszłego roku w Warszawie, 16 – letni Staś powiesił się w swoim pokoju, chwilę przed kolacją wigilijną. Rodzice nie byli świadomi tego, że coś złego dzieje się z ich synem. Okazało się, że nastolatek nałogowo palił marihuanę. Miał bliski kontakt z rodzicami, w domu nie było tematów tabu. Mama chłopca apelowała do rodziców by zacząć stosować w szkołach narkotesty. Zaraz potem wiele ogólnopolskich gazet poruszyło ten temat, zawitali do szkół, rozmawiali z dziećmi, rodzicami, dyrekcją. Jak się okazuje, generalnie szkoły chętnie wykorzystywałyby możliwość stosowania narkotestów. Problemem są rodzice, którzy stają w tym temacie okoniem. Żeby szkoła mogła wykonać badanie narkotestem musi mieć zgodę rodzica i tu zaczynają się schody.
Cały artykuł w najnowszym wydaniu Głosu Słupcy
I niech państwo nie myślą, że problem narkotyków nie dotyczy naszego miasta czy państwa dzieci. Według ostatnich badań, co czwarty piąto i szóstoklasista oraz co trzeci gimnazjalista z małych miast ma już za sobą pierwszy kontakt z trawką. Reszta, nawet jeżeli nigdy nie zapaliła, doskonale wie, jak do dobrego towaru dotrzeć.
brak jakiegokolwiek pojęcia na temat marihuany , wstyd i szkoda słów. Jezeli myslicie ze powodem samobojstwa byla marihuana to jednoczesnie zadajcie sobie pytanie jak nasz rządzący : ’ ale czy marihuana jest w konopii ’ ? pozdrawiam
narkotyki są do dupy!!!
tej, w Anglii, Niemczech , Czechach, Holandii, Szwajcarii, Włoszech itp wszędzie można kupić gram zielonego. Ludzie to palą a u nas w Polsce to podejście jest takie: Kryminalista , Kryminalista!!!
Ludzie! pokolenie od 25 do 35 latków zmieni prawo bo będzie dochodzić do władzy. Większość uważa , że powinno się to sprzedawać za pośrednictwem Państwa w kontrolowany sposób! A teraz to niech się pasą Ci z wydziałów co wnikliwą pracą łapią dilerów.
To jest tylko i wyłącznie moje zdanie.