Za murami lądzkiego seminarium pojawił się ogień. Interweniowała straż pożarna.
Do zdarzenia doszło w przeddzień niedzieli wielkanocnej w Wielką Sobotę. Straż pożarna odebrała sygnał, że coś dzieje się w seminarium. Księża sami opanowali ogień, który wybuchł w pracowni. Jak mówi ksiądz proboszcz Piotr Przyborski – najprawdopodobniej, ktoś zostawił włączone żelazko. Lekkim poparzeniom uległ jeden z kleryków, który gasił ogień. „Nic poważnego jednak się nie stało, daliśmy sobie radę z nadpaleniem jednego elementu, ale straż też przyjechała” – uspokaja ksiądz Piotr i dodaje, że z zajścia nie ma co robić sensacji.
Salezjanie w Lądzie doskonale wiedzą, jak zachować się w nieprzewidzianych sytuacjach. Niespełna rok temu w klasztorze odbyły się szkolenia przeciwpożarowe i z zakresu bezpieczeństwa włamaniowego, skierowane do księży oraz zarządców dużych budynków, jak muzea, czy biblioteki. Wówczas to mówiono o dużych postępach, które spowodowały zmniejszenie ilości tragicznych zdarzeń, jednak zawsze trzeba być czujnym.
Drobny epizod za murami klasztoru nie przeszkodził w sobotnich uroczystościach paschalnych, a w niedzielę kościół oblegały tłumy wiernych.