We wtorek, 5 lutego przed słupecki sąd zostali doprowadzeni dwaj mężczyźni, którzy napadli na plebanię w Szemborowie. Prokuratura prowadzi szeroko zakrojone śledztwo w tej sprawie. To tylko wierzchołek góry lodowej?
Przypomnijmy
Dokładnie 9 września ubiegłego roku nieznani wówczas sprawcy wtargnęli na plebanię parafii p.w. świętej Urszuli w Szemborowie, terroryzując tamtejszego proboszcza – księdza Zdzisława Haenela, który trafił do szpitala – pobili go, skrępowali mu ręce a następnie okradli. Miało to miejsce w nocy z soboty na niedzielę około godziny trzeciej, kiedy księdza obudziło szczekanie psów. Ten zaniepokojony wstał z łóżka – widok, który zastał był dla niego szokiem. Do środka pomieszczenia zdążyli już wejść oprawcy. Wydarzenia potoczyły się błyskawicznie: według relacji księdza Zdzisława jeden z nich próbował oślepić go latarką, duchowny jednak zdążył zareagować: złapał za stołek i rzucił nim w kierunku napastnika.
–Próbowałem się bronić ale nagle poczułem uderzenie z tyłu. Gdyby był tylko jeden włamywacz może dałbym mu radę, ale trzech to za dużo – mówił po incydencie naszemu dziennikarzowi ksiądz Zdzisław.
Proboszcz upadł na ziemię, dalej napastnicy uderzyli go kilka razy obuchem siekiery, kopali a następnie posadzili na krześle i skrępowali mu ręce. Chcieli zabrać pieniądze na dach, nie wiedząc, że został on już założony. Wobec powyższego splądrowali pomieszczenia, zabrali ze sobą znalezioną w kieszeni spodni gotówkę oraz rodzinne pamiątki (złotą obrączkę i pięciorublówkę) i uciekli. Poturbowany kapłan trafił do szpitala.
Więcej w najnowszym wydaniu Głosu Słupcy