Monika Lebioda, córka jednej z pracownic Urzędu Gminy w Rzgowie została powołana na zastępcę wójta. Andrzej Grzeszczak przydzielił jej pełen wymiar godzin w 1 etacie. To posunięcie włodarza jest niezgodne z jego przedwyborczymi zapewnieniami.
W walce o fotel wójta Andrzej Grzeszczak na jednej z konferencji prasowej zarzekał się, że po wygranych wyborach, nie powoła swojego następcy, gdyż gmina jest za mała, a takie posunięcie byłoby zbyt obciążające budżet. Niewykluczone jest jedynie powierzenie tego stanowiska osobie w wymiarze co najwyżej ? etatu. Teraz stało się zupełnie inaczej. Dodatkowo, aby matka nie była podwładną swojego dziecka, powołano specjalny referat podległy skarbnikowi. A już chyba najdziwniejszy jest fakt, iż Urząd w Rzgowie w dalszym ciągu nie ma sekretarza. Z funkcji tej dobrowolnie zrezygnował Waldemar Marciniak, partyjny kolega Grzeszczaka z PiS. Zastanawiające jest, jakie powody miał sekretarz, aby po kilku miesiącach intratnego zatrudnienia, zrezygnować z tej funkcji.