tym jak działa polska służba zdrowia napisano i powiedziano już z pewnością wszystko. Każdy z nas z pewnością dorzuciłby cegiełkę ze swoich doświadczeń w tej dziedzinie. Najbardziej oburzające są jednak sytuacje gdy w wyniku zaniedbania, rutyniarstwa ofiarą jest starszy człowiek lub dziecko. Szczęśliwie, obywatele są coraz bardziej świadomi swoich praw i tego, co można a czego nie. Wiedzą, jak powinni być potraktowani i co robić, gdy odmawia się im podstawowych badań.
Do naszej redakcji zgłosił się pan Stanisław Nadgrodkiewicz. Lat 70, mieszkaniec Słupcy. Opowiedział nam historię, która przydarzyła mu się w słupeckiej izbie przyjęć a później w poradni chirurgicznej.
Więcej w najnowszym wydaniu Głosu Słupcy