Słupczanin Robert A. nadal przebywa za kratkami, a sąd póki co nie rozważył jego wniosku o dobrowolne poddanie się karze. Ustaliliśmy także, że inny, młody mieszkaniec naszego miasta ukrywał oskarżonego, a on z kolei wysyłał SMS-y do swojej konkubiny Darii K. z instrukcjami kiedy przyjdzie czas jej przesłuchania.
–Około północy, 29 maja w pobliżu hotelu Novotel wracając ze znajomą z restauracji zostałem ugodzony nożem w klatkę piersiową przez nieznanego sobie mężczyznę – mówił 47letni obywatel Neapolu, Giuseppe G. Po zdarzeniu poszkodowany krwawił obficie z rany, na miejsce zostało wezwane pogotowie, które przewiozło go do szpitala.
W trakcie postępowania sąd miał wątpliwości co do tego, czy była to rana cięta czy kłuta, dlatego postanowiono dopuścić dowód z opinii uzupełniającej biegłego medyka sądowego. We wcześniejszych postanowieniach sąd nadmieniał, że nie ulega wątpliwości, iż Robert A. w początkowej fazie postępowania przygotowawczego, tuż po dokonaniu wspomnianego czynu ukrywał się, korzystając przy tym z pomocy innej osoby – tą okazał się być Mateusz K., 22-letni mieszkaniec Słupcy, który miał zapewnić oskarżonemu dostęp do informacji, żywność, środek transportu i generalnie pomoc w ukrywaniu się. Pojawiła się także obawa o matactwo procesowe . Co prawda materiał dowodowy na tamten czas został już skompletowany, lecz specyficzna relacja między oskarżonym a będącą w tej sprawie świadkiem zdarzenia z 29 maja Darią K. wymagał, aby przynajmniej do czasu złożenia wyjaśnień przez oskarżonego przed sądem uniemożliwić kontaktowanie się tych osób. Przemawiała za tym faktem zwłaszcza analiza SMS-ów, jakie wymieniali między sobą do czasu zatrzymania oskarżonego z których wynika, że konkubina była instruowana przez oskarżonego, jak ma zachowywać się na przesłuchaniu.
Więcej w najnowszym wydaniu Głosu Słupcy