Grzeszczak marszałkiem!

1744
wyświetlenia

Po kilkunastotygodniowej kampanii wyborczej , kiedy to Polacy – w tym również mieszkańcy powiatu słupeckiego – poszli do urn, aby zadecydować o kształcie parlamentu na kolejne 4 lata, nadszedł czas na powyborcze konsultacje i rozmowy partii i stronnictw politycznych, które będą miały swoich przedstawicieli w Sejmie. Najnowsze doniesienia medialne przynoszą coraz to nowsze informacje dotyczące powyborczych rozgrywek politycznych, nawet w obozie zwycięskich ugrupowań. Media spekulują na temat powstania koalicji rządowej, a wielu obstawia, że będziemy mieli kontynuację współpracy pomiędzy Platformą Obywatelską i Polskim Stronnictwem Ludowym. Taki scenariusz zresztą w stonowanych wypowiedziach wydają się potwierdzać liderzy potencjalnych koalicjantów Donald Tusk i Waldemar Pawlak. W polityce, jak i w życiu nic nie jest do końca pewne i każdego dnia dowiadujemy się coraz więcej na temat, który najbardziej elektryzuje Polaków, czyli obsady funkcji w Sejmie i stanowisk w rządzie. Postanowiliśmy zweryfikować najświeższe informacje i zapytać o nie osobę, która ? z mieszkańców naszego regionu – jest najbliżej tych wydarzeń. Umówiliśmy się na wywiad z posłem PSL, Sekretarzem Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Eugeniuszem Grzeszczakiem.

W wyborach PSL osiągnęło wynik na poziomie 8,4% wyprzedzając Sojusz Lewicy Demokratycznej. Pełnił Pan funkcję szefa krajowego sztabu wyborczego a więc osoby, która dźwigała na sobie ciężar prowadzenia kampanii wyborczej w całej Polsce. Jak ocenia Pan ten wynik?

Osiągnęliśmy dobry wynik, jesteśmy czwartą siłą w Sejmie. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że mogło być lepiej. Nasza oferta programowa zyskała uznanie w grupie ponad 1 miliona 200 tysięcy wyborców w skali kraju i to po czterech latach współrządzenia, kiedy zwykle płaciło się spadkiem poparcia za pracę w koalicji. Tym razem było inaczej i nasz dorobek w rządzie koalicyjnym został przez wyborców doceniony i dobrze oceniony podczas wyborów. Koalicja PO-PSL została obdarzona zaufaniem i otrzymała ponowną szansę dalszego działania, co jest precedensem nie tylko w ciągu ostatnich dwudziestu dwóch lat wolnej demokratycznej Polski ale również tego typu przypadek nie miał miejsca w czasie II Rzeczypospolitej.

Panie Ministrze, jak Pan powiedział, otrzymaliście legitymację społeczeństwa, a tym samym ponowną możliwość do zawarcia umowy koalicyjnej na kolejne cztery lata. Wiemy, że rozmowy już trwają. Po tych wyborach krajobraz polityczny w Sejmie jest inny niż cztery lata temu ? mamy posłów Ruchu Palikota. Jaki wpływ ma to na prowadzenie rozmów koalicyjnych i czy Wasza pozycja negocjacyjna w związku z tym uległa osłabieniu?

Trwające już rozmowy koalicyjne pomiędzy naszymi ugrupowaniami mają na celu ponowne stworzenie wspólnego rządu. Jest spełniony ku temu podstawowy warunek: mamy w Sejmie większość i jest to zgodne z naszymi zapowiedziami przedwyborczymi. Mogę zdecydowanie porównać przebieg obecnych rozmów z tymi sprzed czterech lat, w których brałem również udział. Nasza wyjściowa oferta negocjacyjna jest podobna jak wówczas. Chcemy ponownie odpowiadać za takie obszary jak sprawy społeczne w ministerstwie pracy, rolnictwo i gospodarkę. Pojawienie się w sejmie kontrowersyjnego ugrupowania Janusza Palikota nie osłabia nas w żaden sposób jako potencjalnego koalicjanta, gdyż Donald Tusk, gdyby zdecydował się na koalicję z Januszem Palikotem poniósłby wielkie konsekwencje polityczne nawet w szeregach samej Platformy.

Więcej w najnowszym numerze Głosu Słupcy

ZOSTAW ODPOWIEDŹ