Dźgnął go nożem i prosił o wybaczenie

1597
wyświetlenia

Takiego zwrotu w historii niechlubnego czynu mieszkańca naszego miasta nikt się nie spodziewał. W czasie środowej rozprawy w poznańskim Sądzie Okręgowym padły słowa skruchy i przebaczenia.

O sprawie Roberta A. (26l) pisaliśmy już nie raz na łamach „Głosu Słupcy” – ostatecznie została ona przekazana do Sądu Okręgowego w Poznaniu, gdzie Słupczanin usłyszał oskarżenie o to, że w dniu 30 maja ubiegłego roku przed hotelem Novotel spowodował ranę kłutą u obywatela Włoch – Giuseppe G. przez cios zadany nożem. Potem ukrywał się w hotelu Barczyzna, mając przy sobie narkotyki.

Spłynęły mi łzy po policzkach”

Na wstępie Robert A. przyznał się w całości do obu zarzucanych mu czynów. Jak wyglądał tamten dzień? Oskarżony tak go relacjonował przed obliczem sądu:

Tego dnia wybrałem się do Poznania, ponieważ moja konkubina Daria nie odbierała ode mnie telefonu. Udałem się do hotelu Novotel, bo na parkingu widziałem jej auto. Czekałem, aż będzie wracać – po dwóch godzinach widziałem z okna hotelu, że wraca pod rękę z pokrzywdzonym. Doszło pomiędzy nimi do pocałunku, przez co dostałem silnego wzburzenia, bardzo się zdenerwowałem. Czekałem dalej, widziałem, że moja konkubina i pokrzywdzony wchodzą do hotelu, jednak zaraz wyszli na plac przed nim. Potem widziałem, jak doszło do drugiego pocałunku, przejąłem się, spłynęły mi łzy po policzkach, pobiegłem w ich stronę, chwytając nóż ze stolika restauracji. Biegłem bardzo szybko, dobiegając do pokrzywdzonego nie wyhamowałem i wpadłem na niego z tym nożem.

W tym miejscu oskarżony zaznaczył, że nie chciał zrobić Włochowi krzywdy.

Nie pamiętam jaki to był nóż i jak był zakończony. To chyba wszystko. Bardzo żałuję tego, co zrobiłem, jeszcze bardziej tego, że skrzywdziłem tego człowieka – nie chciałem tego. – mówił Robert A. przed poznańskim sądem.

Więcej w najnowszym wydaniu Głosu Słupcy

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ