W miniony piątek odbył się pogrzeb ś.p. Filipka Witkowskiego. Chłopca żegnali rodzice, najbliższa rodzina, przyjaciele i znajomi.
Ostatnie dni były bardzo trudne dla rodziców 3-letniego Filipka, który niespodziewanie zmarł w ubiegłą środę. Chłopiec urodził się z wadą serca. Wiadomość o jego śmierci obiegła cały powiat, będąc szokiem dla wszystkich, którzy znali tą rodzinę. Msza święta żałobna została odprawiona w kościele pod wezwaniem świętej Katarzyny Aleksanderskiej w Cieninie Kościelnym. W ostatniej drodze ś.p. Filipkowi towarzyszył tłum bliskich, życzliwych mu ludzi.
-Ukochani w Chrystusie Panu, siostry i bracia, pogrążeni w żałobie, kochani rodzice, wszyscy żałobni słuchacze, przeszyci boleścią serca – ksiądz Marian Skibiński – W życiu człowieka bywają dni bolesne i trudne. Wówczas rodzą się wątpliwości, pytania jakby bez odpowiedzi. Dziś jest taki dzień. Przecież śmierć nie powinna dotknąć tak młodego życia, przecież Filipek mógł cieszyć się życiem, przecież tak trudno będzie zapełnić pustkę po jego odejściu. W tym bolesnym momencie trudno cokolwiek powiedzieć, być może lepiej byłoby milczeć… ludzkie słowa nie są w stanie wyrazić uczuć, które wypełniają nasze serca! To ból rozstania, żalu, tak mocno ściskający serce. Te wszystkie uczucia wzbudzają pytania: Dlaczego?
Więcej w najnowszym wydaniu „Głosu Słupcy”