Andrzej Grajek nie żyje.Oddał serce dla sportu

1335
wyświetlenia

W sobotnie popołudnie na słupeckim cmentarzu pożegnano ś.p. Andrzeja Grajka, wieloletniego pracownika Urzędu Skarbowego, pasjonata słupeckiego sportu, oddanego kolegę.

Ś.p. Andrzej Grajek zmarł w nocy 13 lutego, w słupeckim szpitalu. Miał 59 lat. Urodził się 17 czerwca 1954 roku w Ciążeniu. Potem mieszkał w Lądzie wraz z rodzicami Edwardem i Teresą z domu Wolniakowska oraz rodzeństwem Edwardem, Leonem, Eugeniuszem i Marią. Całe swoje dorosłe życie związał jednak ze Słupcą. Tu ukończył Liceum Ekonomiczne, potem zaczął pracować w słupeckim GS-ie, przez kilka lat razem ze swoim szwagrem prowadził znany bar Piwosz na miejskim targowisku. Od maja 1992 roku zaczął pracę w Urzędzie Skarbowym w Słupcy, gdzie pracował aż do śmierci. W czerwcu tego roku obchodziłby jubileusz 40-lecia pracy zawodowej, z czego ponad połowę tego okresu przepracował właśnie w „skarbówce”.

Oddanego kolegę, wspaniałego współpracownika żegnali koledzy i koleżanki z jego miejsca pracy – Andrzej? Zawsze spokojny, miły, służący radą i pomocą. Jako pracownik był sumienny, rzetelny, zdyscyplinowany i bardzo zaangażowany w pracę. 15 lat pracował na niełatwym stanowisku w kontroli podatkowej, gdzie prócz profesjonalizmu trzeba przede wszystkim być „człowiekiem” i ś.p. Andrzej nim był. Można powiedzieć, że nie wyobrażał sobie życia bez pracy. W czasie swojej choroby,  najpierw osobiście, później przez kolegów,  informował nas, że po  kolejnym zwolnieniu wraca już do pracy. Niestety, już do nas nie wróci. – tak mówią o ś.p. Andrzeju Grajku współpracownicy i kierownictwo urzędu.

Więcej w najnowszym wydaniu Głosu Słupcy

ZOSTAW ODPOWIEDŹ