Pomimo kilku drobnych kolizji nikomu nic się nie stało. Jak widać na zdjęciach zamieszczonych w galerii na regatach zaczyna rządzić miłość. 7 Regaty Grand Prix Jeziora Powidzkiego odbyły się 5 sierpnia na przystani Horn w Kosewie w spokojnej atmosferze. Nie było tak dużej frekwencji jak tydzień temu, jednak tłum na plaży pozwalał zapomnieć o tym, że jest 30 załóg, a nie 40 jak poprzednio. Jerzy Górczyński stanął na wysokości zadania i dopieścił uczestników nie tylko miłymi nagrodami ale i poczuciem humoru, którego odmówić mu nie można.
Po raz pierwszy wprowadzono do regat klasę Slow. Klasa Slow jest stworzona dla jachtów typowo turystycznych typu orion, venus, nash, carina i podobnych. Na Hornie zgłosiły się do rywalizacji w tej klasie 4 jachty. Start według sędziego Jacka Smuszkiewicza okazał się niewypałem ponieważ załogi były trochę zagubione sytuacją regatową i nie zmieściły się w swojej minucie startowej. Istniało niebezpieczeństwo, że startująca po klasie Slow pierwsza grupa jachtów mogłaby być narażona na kolizje z mniejszymi jednostkami. Wszystko jednak skończyło się dobrze.

Wiatr wiał z siłą do 4 stopni w skali B z chwilowymi szkwałami przez cały czas trwania regat. Grupy startowe podzielono na T1, T2; Open, Omega, Otwartopokładowe do 6 m i Trias, T3. Całe regaty na życzenie organizatora zostały podzielone na dwie części. Dwa wyścigi, przerwa na posiłek i kolejne dwa wyścigi. W pierwszej części zawodnicy mieli do pokonania dwa okrążenia w każdym wyścigu, jedno dookoła 3 boi, czyli po tzw. trójkącie i drugie dookoła 2 boi, po tzw śledziu.

W pierwszym wyścigu na szczególna uwagę zasługiwał finisz i walka o pierwsze miejsce w klasie T2 pomiędzy Jachtami Alf i Olivia. Tomasz Feret sternik Olivii wykazał się nie lada kunsztem żeglarskim, kiedy na ostatnim odcinku po minięciu ostatniej boi idealnie kontrolował płynącego za nim Alfa robiąc identyczne manewry jak on.
W klasie T3 bezkonkurencyjna okazała się załoga „Tańczącej z Falami” ze sternikiem Mirkiem Czechem. W tej klasie najbardziej fascynująca była kultowa już na tych regatach rywalizacja pomiędzy Focusem a Neja&Rychu. Sternicy tych jednostek sprawiają wrażenie jakby rywalizacja między nimi była dla nich ważniejsza od zwycięstwa w całych regatach, co powoduje w obserwatorach dużo radości. A Mirosław Czech wygrywa.

Na zakończenie regat Jerzy Górczyński podziękował wszystkim jednostkom WOPR i komisji sędziowskiej. Wszyscy dostali od bosmana upominki. Wspomniał także o nowej jednostce WOPR Kosewo i im również bardzo serdecznie podziękował za zaangażowanie w bezpieczeństwo regat.
Jacek Samsel – uczestniczy w Pucharze Polski Jachtów Kabinowych od początku jego istnienia
Jak zawsze rozejrzałem się rano po nowych twarzach jak po półkach z ciekawymi książkami. Tym razem udało się porozmawiać o żeglarstwie i życiu w pasji z Jackiem Samselem i jego przeuroczą małżonką Wiesławą.
Jest pan pierwszy raz na Grand Prix Jeziora Powidzkiego?
W tym sezonie byłem dwa razy na dwóch innych łódkach. Na swojej regatowej jestem po raz pierwszy.
Słyszałem, że wszystkie jachty na których pan pływa nazywają się Santana. Dlaczego?
To jest akurat żywa reklama firmy, która nie jest związana z żeglarstwem. Czy jest to miłość do sławnego muzyka, to jedno z drugim ma jakieś tam historyczne powiązania. Ten teraz jest najmniejsza łódka w klasie T3. W poprzednim roku wygrałem na niej całą klasę PPJK w rankingu całorocznym.
Stoi pan z małżonką na tym pomoście. Żeglujecie razem?
Dokładnie tak. Żona pływała ze mną wiele lat. Kiedyś jak w Giżycku powiało 5-8 w skali B to pomimo, że wygraliśmy te wyścigi powiedziała mi : Dziękuję bardzo, już więcej nie wsiądę. I całe szczęście, że przełamała się 3 lata temu i wróciła. i już 3 sezon jako stała załoga jest ze mną w tej pasji.
Uczestniczy pan od początku w Pucharze Polski Jachtów Kabinowych?
Tak daleko to sięga w czasie, że mogę nie pamiętać. Ale pływałem jeszcze zanim powstał PPJK więc bardzo prawdopodobne, że na pierwszych byliśmy.
A pani pamięta od kiedy pływa z mężem?
Jakieś 27 lat. Od 1988 roku.
Jacek Samsel – Poznaliśmy się na mistrzostwach Polski. Żona była w komisji sędziowskiej.
I od tego czasu razem Pływacie? A jakby pan przestał pływać? To co?
Nie ma takiej możliwości, żeby przestać pływać. Żona mnie niestety namawia na to, żebym przestał bo wolałaby na ciepłą plażę pojechać. Ale kiedy przychodzi sezon to jedziemy na regaty. Zajmuje nam to w efekcie wszystkie weekendy, czasami przedłużone o jeden dzień.
Objeżdżacie wszystkie żeglarskie imprezy?
W tym roku się nie udało ale w poprzednim byliśmy na wszystkich.
Jakie jest pańskie największe osiągniecie sportowe?
Mistrzostwo Polski 3 czy cztery razy. Nie pamiętam dokładnie.
A z małżonką Wiesławą?
Wygrywaliśmy wstęgi na różnych regatach, większych mniejszych. Ona ma taką dobrą rękę, że odkąd wsiadła na pokład to nie schodzi z podium. Jeszcze od tych ostatnich wspólnych sezonów, kiedy była na pokładzie zawsze było „pudło”.
Jak radziliście sobie z dzieckiem, kiedy były regaty?
Dziecko siedziało w wodzie na brzegu z żoną jak było małe. Nikt nie był naszej córki w stanie wyciągnąć z wody. Na żeglarstwo nie udało się mi jej namówić.
A pani od młodości pasjonowała się żeglarstwem?
Ja pochodzę z mazur, z Giżycka, a urodziłam się w Węgorzewie.
Powiedzcie mi, co dla każdego z was jest najpiękniejsze w tym regatowym żeglarstwie?
Wiesława: Sama satysfakcja, że się uczestniczy w tych regatach. Spotkania ze znajomymi. To takie fajne.
Jacek: Po pierwsze rywalizacja. Ja jestem praktykiem. Jak nigdy nie lubiłem biegać to bieganie połączyłem z piłką nożną. Nigdy nie lubiłem biegać ot tak, bo wydawało się mi to bieganie bez sensu. Pływanie połączone z rywalizacją daje podobny efekt. Poza tym za każdym razem podnosi się umiejętności. Jak chce się być w „czubie” to trzeba coś wymyślić, żeby tego konkurenta ograć. To wciąga.
Powiem wam, że kiedy słucham waszych różnych od siebie odpowiedzi to nasuwa mi się zwrot: „Małżeństwo doskonałe”.
Tak. Powtórzę za małżonką. Druga sprawa oprócz tej rywalizacji to jest towarzystwo, w którym się tutaj znajdujemy.
Piotr Stróżyk
WYNIKI REGAT:
T3
- Tańcząca z Falami – Mirosław Czech, Karolina Nowicka, Sylwia Krzewińska
- Santana – Jacek Samsel, Wiesława Samsel, Marek Kmieć
- Neja&Rychu – Emil Derda, Jędrzej Pietrowicz, Edyta Kasprzyk, Szymon Grzywiński, Sebastian Rulak, Jean FrancoisCamierre, David Gaborieud, Barbara Pinkowska
- Fokus 7 – Mariusz Wiśniewski, Marcin Błaszczak, Szymon Hypki, Mikołaj Hypki
- Megalomaniac – Krzysztof Rzepka, Tomasz Sabok – Rzepka, Przemysław Malinowski
Trias
- Amigo – Radosław Maciejak, Wiktor Szymkowski
- Jeneva`s – Maciej Potok, Weronika Potok, Krzysztof Potok, Celina Napiontek
- Wind Brand – Paweł Brona, Anna Sabok – Rzepka
- Juno – Ryszard Gryc
- G 248 – Paweł Grzeszczyk, Martyna Grzeszczyk, Damian Grzeszczyk, Mateusz Wlaźlak
Omega
- APP – Dariusz Górczyński, Ewa Górczyńska, Dariusz Dobersztyn
- Szopeneria – Bartosz Jabłoński, Paula Tylman, Bartosz Kaźmierczak
- Petrel – Michał Juszczak, Rafał Buśkiewicz, Magdalena Frank
T1
- Jeremi – Remigiusz Chłopocki, Przemysław Piechocki
- Grom – Leszek Woliński, Ryszard Stachowiak
- Rykoszet 5 – Robert Pona, Kamilla Pona
- Magic Dragon – Sławomir Sekowski, Marcin Kalinowski
Open
- Flipper – Sławomir Blaszka, Piotr Maliński, Miłosz Maliński
- Burak – Bartosz Bednarek, Brygida Jaensch, Bogna Jaensch, Grzegorz Pikos
- Szara Pol 6617 – Boiński Robert, Norbert Górczyński, Marcin Radziński
- ISO 535 – Dominika Wróblewska, Karolina Dziubek
- Gosia – Niels Frank, Małgorzata Albińska – Frank
T2
- Olivia`R – Tomasz Feret, Tomasz Makowski, Bartosz Mikołajczak
- Alf – Roman Krzysztof Gatarczyk, Jakub Banasiak
- Rafa 2 – Marcin Macioszek, Ewelina Sosna – Macioszek, Leszek Macioszek, Julka Macioszek
- Agat – Stanisław Piersiala, Zbigniew Głazik,
- Black Magic – Dobiesław Budzianowski, Paulina Benicka
SLOW
- Pirat – Jacek Wesołowski, Krzysztof Kopczyński
- Jasica – Bogdan Zaborowski, Piotr Specjał
- Fux – Bogusławski Czesław
- OSA – Piotr Górny, Piotr Walczuk, Wojciech Koralewski