Diamentowe Gody Stanisławy i Mieczysława NowakówW kwietniu sześćdziesiątą rocznicę ślubu obchodziło małżeństwo ze Strzałkowa – Stanisława i Mieczysław Nowakowie. Z tej okazji małżonkowie zostali uhonorowani przez władze gminy. W Strzałkowie mieszkają już niemal 50 lat. Dopisuje im zdrowie, mieszkają sami w jednym z tutejszych bloków. Poznajmy ich historię.
Spokojne życie
Mieczysław Nowak urodził się w Opalenicy w wigilię 24 grudnia 1925 roku. Jak sam mówi – był prezentem pod choinkę dla rodziców. Stanisława (z d. Owczarczak) jest o rok młodsza, a urodziny obchodzi 15 kwietnia.
Znają się od dziecka. Chodzili do tej samej szkoły podstawowej. Mimo trudnych czasów zawsze byli przy sobie. Pobrali się 18 kwietnia 1953 roku w Buku – w parafii Stanisławy.
Mają trójkę dzieci – Włodzimierza (1954r.), Eugeniusza (1955r.) i Elżbietę (1957r.). W Strzałkowie mieszkają od lat 60-tych.
Różnie to bywało, bo i kłótnie się zdarzały, tak jak w każdym małżeństwie. Zdrowie nam póki co dopisuje. Mąż jest po dwóch operacjach, ale nie są to sprawy związane z sercem, ani sprawy rakowe. Ja też chorowałam, ale jeszcze się trzymam. Wiadomo, że w naszym wieku już nie wszystko się pamięta i nie jest się tak sprawnym jak za młodu. Ja mam już 87 lat, Mieciu w tym roku skończy 88. Żyjemy sobie spokojnie, odwiedzają nas nasze dzieci i jakoś trzeba dać radę. – mówi nam Stanisława Nowak.
Jak się czasami pokłócimy to ja siadam do organów i gram. Po kilku minutach już zapominam o co poszło i żyjemy dalej. W naszym związku od początku było dużo miłości. Żyliśmy w trudnych czasach. Przed wojną nie było lekko. Później wojna. A po wojnie również ciężko. Wytrwaliśmy bo mieliśmy oparcie w sobie nawzajem. – dodaje Mieczysław Nowak.
Diamentowe Gody
W środę 17 kwietnia miała miejsce uroczystość z okazji szczególnego jubileuszu Nowaków. W spotkaniu z okazji Diamentowych Godów uczestniczyli członkowie zespołu ludowego „Złoty Wiek”, którego p. Mieczysław jest członkiem-założycielem, oraz członkowie chóru „Kantata”. Jubilatów odwiedziła również delegacja samorządowców: wójt gminy – Dariusz Grzywiński, zastępca wójta – Lidia Śmidowicz, oraz kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Elżbieta Walczak, którzy złożyli małżonkom serdeczne życzenia oraz wręczyli kwiaty i upominek.
Przez te wszystkie lata zebrałem wiele dyplomów i upominków od różnych osób. Na 50 rocznicę ślubu dostaliśmy medale nadane przez Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Poza tym od wielu lat grałem w zespole, więc i na różnych przeglądach i konkursach występowałem. Jestem też podporucznikiem Wojska Polskiego, w stanie spoczynku oczywiście. Na ten stopień w 2002 mianował mnie również Prezydent RP. – wspomina 88-latek i dodaje – Całe życie pociągała mnie muzyka. Gram na skrzypcach, śpiewałem w chórze, grałem i śpiewałem w wielu zespołach. Nawet w orkiestrze wojskowej jak byłem na służbie zaraz po wojnie. W domu mam tysiące utworów, które sam zapisałem nutami w zeszytach i zeszycikach. Choć mam problemy z chodzeniem, chodzę o lasce, mam chwytak, żeby coś podnosić – to i tak zawsze jak przyjdzie mi ochota gram. Mój zespół też jeszcze odwiedzę i zagram na skrzypcach.
W Strzałkowie od 45 lat
Małżonkowie zgodnie twierdzą, że w Strzałkowie żyje im się bardzo dobrze. Mieszkają w jednym z bloków przy ulicy Górnej – naprzeciwko Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych. Jak mówią – Mieszkańcy są tutaj życzliwie nastawieni, a i władza gminy jest bardzo dobra. Jak potrzebujemy jakiejś pomocy to zawsze ją uzyskujemy. Do sklepu się idzie, gazety lokalne się kupi, żeby wiedzieć o tym co się dzieje wokół nas. Sami zbieramy wycinki z gazet, bo często i o nas pisali.
Małżonkowie pracowali w Strzałkowie przez wiele lat. Od lat 80-tych są na emeryturze. Działalność ogrodnicza i kulturalna Mieczysława jest słynna w całej gminie i nie tylko. Przez lata reprezentował Strzałkowo na scenach całego kraju, grając i śpiewając w zespołach „Złoty Wiek”, „Rząśniki uod Strzałkowa” czy w miejscowym chórze „Kantata”.
Jedyne czego nam można życzyć to tego, żebyśmy dożyli do kolejnego jubileuszu, 65-lecia małżeństwa. A więc to zdrowie jest nam najbardziej potrzebne. – kończy Stanisława Nowak. Jej mąż Mieczysław dodaje – choć czasami coś boli i strzyka tu i tam, to muzyka daje mi o tym zapomnieć. Dlatego to zdrowie jest dla nas najważniejsze.