Spotkanie z Jarosławem Kretem było podróżą w głąb orientalnych Indii. Całość odbyło się w sali budynku oświatowego w Witkowie we wtorek 18 października.
Smak Indii
Kilka chwil po godzinie 17.00 do zgromadzonych w sali oświatowej około stu dwudziestu osób wkroczył Jarosław Kret ? znany dziennikarz, prezenter pogody i podróżnik, ubrany w tradycyjny, codzienny strój indyjski. Oprócz książek dziennikarz przywiózł ze sobą ostre, orientalne przyprawy, którymi poczęstował zebranych ? między innymi były to katta meetha, w skład której wchodzą: ostra mieszanka dmuchanego ryżu, groszku i orzechów ziemnych czy Bombay mix ? to mieszanka orzeszków ziemnych, groszku i pikantnych paluszków, czy też Cornflakes mixture ? ostra mieszanka płatków kukurydzianych, paluszków ziemniaczanych, orzeszków i rodzynek. Wszyscy zebrani mogli też skosztować indyjskiej herbaty o wyraźnie wyczuwalnym smaku imbiru, goździków, cynamonu, którą pije się z mlekiem i cukrem. Napój podawały uczestnikom panie pracujące w witkowskiej bibliotece.
Jak 5 dni zmieniło się w 5 lat
Po powitaniu gromkimi oklaskami Jarosław Kret rozpoczął snuć opowieści o swojej podróży do Indii. Mówił, że pojechał tam na 5 dni a został całe 5 lat. Powodem wyjazdu był reportaż o reżyserze Mariuszu Orskim ? absolwencie Akademii Teatralnej, który tam właśnie przygotowywał sztukę ?Ślub? Witolda Gombrowicza w indyjskich realiach, w języku hindi. W swoich opowieściach Jarosław Kret traktował także o kulturze, muzyce, religiach wyznawanych w tym kraju, zwyczajach i (co najciekawsze) życiu codziennym. Przybliżył czytelnikom bardzo radosne w tym kraju święto Holi i objaśnił strukturę społeczeństwa indyjskiego z jej stanami, wyjaśnił też system kastowy, który przez wieki obowiązywał w Indiach, a którego pewne symbole (np. biały sznur świadczący o przynależności do wyższej kasty) można jeszcze dziś zauważyć. Gość przez ponad trzy godziny w bardzo ciekawy sposób – lekko i z humorem mówił o wielu innych elementach życia i kultury Indii, pokazując przy tym slajdy z fotografiami, wykonanymi podczas pobytu w tym egzotycznym kraju. Omawiając strój w którym wystąpił, objaśnił dlaczego właśnie tak ubierają się tam pomimo gorącego klimatu. Dziennikarz opowiadał też w jakim stroju chodzą kobiety (między innymi: churidar, burka ? w której panie chętnie chodzą na targ, gdyż ? jak wyjaśnił- wtedy nikt ich nie zaczepia). Na koniec spotkania nie zabrakło pytań ze strony zgromadzonych na sali gości.
Więcej w najnowszym numerze Głosu Słupcy
Bardzo dobry pomysł i ciekawe spotkanie z człowiekiem, który ma dużo pozytywnej energii …, prosimy o więcej podobnych spotkań z kultura i historią