Witkowskie Zjednoczone Podziemie, formacja hip-hopowa, o której mogliście przeczytać już na łamach naszej gazety nie zwalnia tempa. Po ukazaniu się nowego albumu, raperzy już myślą o następnym. W rozmowie opowiadają nam między innymi o tym jak powstała grupa, czym jest dla nich rap, a także wyjawiają kulisy realizacji ich pierwszego teledysku.
„Teraz tworzymy W.Z.P…”
Na rozmowę przychodzą bardzo chętnie, a na ich twarzach widać uśmiechy i wyraźne zadowolenie z faktu, że ktoś ponownie zainteresował się ich muzyką. Nie zdają się być żadnymi „Intruzami”, jak „nawijają” o tym w jednym ze swoich kawałków, wręcz przeciwnie wyglądają na całkiem normalnych, jednak jest coś co ich wyróżnia. To sposób w jaki mówią o swojej pasji i wyraźny błysk w oku, coraz większa pewność siebie z każdym następnym zadawanym pytaniem. Na początku lekko stremowani rozkręcają się bardzo szybko. Cała piątka to starzy, dobrzy kumple którzy już od jakiegoś czasu interesują się rapem, a także co najważniejsze są jednymi z twórców tej muzyki. Zaczynali swoją przygodę w bardzo różnych okolicznościach. -Słuchałem mnóstwo rapu, którego było bardzo dużo w mediach. W końcu powstał pomysł, żeby coś samemu zrobić. Początkowo nie miałem gdzie nagrywać, a napisane teksty chowałem do szuflady. Później poznałem chłopaków. Bulson miał swoje amatorskie studio, które z czasem się rozwijało i właśnie tam nagrałem swój pierwszy kawałek. Było to w około 2006 roku. – mówi Ban.
Więcej w najnowszym numerze Głosu Słupcy
Brawo, dla chłopaków z WZP tworzą swoją muzę i robią to co lubią, a efekty już widać i słychać …